niedziela, 26 listopada 2017

Pamiątka z Warszawy.

Ostatnio moi rodzice sporo podróżują - moja mama między innymi na szkolenia, a tata na różne targi. Kilka dni temu wspólnie udali się do Warszawy na targi związane z reklamą.

Ja od niedawna jestem coraz bardziej skupiona na nauce. Spowodowane jest to zbliżającym się próbnym egzaminem gimnazjalnym, który będę pisać już w grudniu i w sumie nagłą potrzebą samorealizacji - chyba wybór szkoły średniej tak na mnie zadziałał.

Niespodziewanie moja mama wróciła z prezentami, a w tym z jednym, którego kompletnie się nie spodziewałam...

kalendarzem adwentowym z kosmetykami :)

*RIP moje odrosty na paznokciach :c wybaczcie*
Jak dobrze wiecie, tego typu kalendarze podbiły świat vlogerek i blogerek, które inwestowały w niego na czas Vlogmasów czy świątecznych postów i ukazywały stopniowo zawarte w nim kosmetyki. Nie tak dawno sama analizowałam z mamą, czy warto za taką kwotę, a z racji tego, iż trochę wydatków się uzbierało, odpuściłam sobie go, jak i wiele innych rzeczy.
Jednak.. nie do końca wyszło jak widać :) moja mama jak zwykle obdarowała mnie, siostrę i jeszcze część rodziny upominkami z Warszawy.


Tak prezentuje się jeszcze zapakowany kalendarz. Zabezpieczony jest przezroczystą nakładką.



Wygląd jak i wykonanie kalendarza są piękne i solidne. Utrzymany w czystej klimatyce świąt, nie będzie się zbytnio wyróżniać wśród świątecznych dekoracji, a będzie stanowić efektowne dopełnienie. Bo w końcu która kobieta nie lubi niespodzianek w formie kosmetyków? :)
Szczególnie, gdy te niespodzianki będą w stałej formie - codziennie przez prawie cały miesiąc!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Lauren. , Blogger